WYCIECZKA DO MUZEUM – ORAWSKIEGO PARKU ETNOGRAFICZNEGO W ZUBRZYCY GÓRNEJ

WYCIECZKA DO MUZEUM – ORAWSKIEGO PARKU ETNOGRAFICZNEGO W ZUBRZYCY GÓRNEJ

Na pytanie co to jest skansen?. Uczniowie klas czwartych znają już odpowiedź,  a to za sprawą wycieczki, która odbyła się 20 października do Muzeum Parku Etnograficznego w Zubrzycy Górnej. Uczniowie pierwszy raz zobaczyli w jednym miejscu zgromadzone drewniane zabudowania: domy, kościół, kuźnię, tartak, olejarnię, szkołę, czy też budynki  gospodarcze. Niewątpliwie na zwiedzających ogromne wrażenie zrobił dwór Moniaków z XVII wieku, który zapoczątkował istnienie muzeum. Warto tu zaznaczyć, że potomkowie rodziny sołtysiej Moniaków przekazali zespół dworsko – gospodarczy na rzecz Skarbu Państwa. Co ostatecznie przyczyniło się do otwarcia muzeum już w 1955 roku.

Orawski skansen dostarczył mnóstwo wiedzy o życiu człowieka w minionych wiekach. Nasi czwartoklasiści poznali życie na wsi kiedy to nie było w domach łazienek, ogrzewania centralnego, prądu elektrycznego, a wodę noszono ze studni. Trudno im było uwierzyć, że wieś była samowystarczalna. Uczniowie  z niedowierzaniem oglądali kurne chaty, w których to z braku komina dym roznosił się po całym pomieszczeniu. W czarnej izbie zamiast podłogi było klepisko, a wraz z  członkami rodziny w jednym pomieszczeniu przebywały cielaki, gęsi czy kury.

Ciekawa też była olejarnia, gdzie z lnu wyrabiano olej oraz folusz, w którym znajdowała się maszyna do obróbki wełny przeznaczonej na sukno na portki. Jednak miłym zaskoczeniem okazał się też budynek szkoły z II połowy XIX wieku, a zwłaszcza czarne małe tabliczki umieszczone na ławce w klasie. Nasi uczniowie od razu zaczęli po nich kredą rysować, pisać, wydawać mogło się że są spragnieni zajęć lekcyjnych. Pani przewodnik, uświadomiła nam, że ówcześni uczniowie nie posiadali zeszytów, to właśnie te tabliczki i rysiki do pisania były ich jedynymi środkami dydaktycznymi. 

Po dwugodzinnym zwiedzaniu rozpoczęły się warsztaty „ Nie święci lepią garnki”. Każdy uczeń otrzymał glinę  ceramiczną, z której samodzielnie wykonał naczynie stosując najstarszą technikę jego wykonywania tzn. lepienie ręczne z wałków. Zajęcia odbywały się pod kierunkiem nauczyciela – garncarza.

Tego dnia towarzyszyła nam piękna, jesienna pogoda z błękitem nieba co spowodowało, że na zakończenie wycieczki zatrzymaliśmy się na torfowisku w Baligówce. Była to kolejna uczta: przestrzeń, przyroda i widok na Tatry.

Elżbieta Łukuś

Skip to content